wtorek, 16 sierpnia 2011

22 Odsłona - Księżyc jest smutny


Koszyk ciężki:

Sisters Of Mercy - Lucretia (My Reflection)

Gotycki klimat wygenerowany na płytach tej formacji trudny był do podrobienia, mało tego – to oni odważyli się jako jedni z pierwszych wynieść gotyk-rock pod strzechy. Owszem, ta muzyka ma w sobie sporo mroku i niesie niełatwe brzmienia, ale to właśnie im udało się uzyskać niemały sukces komercyjny. Nie mam wątpliwości, że najwybitniejszy okres, to pierwsze dwie płyty. Tam klimat był tak sugestywny i tak silnie działał na podświadomość, że nawet dziś strach puszczać te krążki po północy. Ciężko pozostać obojętny na ten bardzo specyficzny styl tworzenia i na ten niepowtarzalny mrok. Dziś śmiać się człowiekowi chce jak widzi te wszystkie pseudo gotyckie kapele, które nie potrafią w żaden sposób wpłynąć na moja wyobraźnię, choćby w kilku procentach tak, jak udawało się to im. 





Koszyk lekki:

Colourbox - The Moon Is Blue

4AD w innym formacie, w innej przestrzeni. Pamiętam, że Colourbox zawsze uchodzili za mistrzów drugiej ligi i to nie dlatego, że byli mniej znani, czy coś w tym temacie. Po prostu to była muzyka, która poziomem odstawała od wielkich nazw z tej stajni. Ale w swej klasie i stylistyce byli doskonali. I choć nikt już o nich nie pamięta, ja wciąż nucę tych ich kilka wspaniałych piosenek. 





Koszyk średni:

T.Love – Na Bruku

Przyznam, że nigdy nie byłem jakimś mega patriotą jeśli chodzi o muzykę rodzimą. Zwłaszcza, że ostatnie lata są naprawdę katastrofalne. Ale mam niesamowitą słabość do piosenek, które oprócz dobrej melodii, rytmu i innych takich historii maja w sobie coś swojskiego, coś takiego, z czym się utożsamiam. Coś co widzę obok mnie, namacalnie. Muniek dbał o to, bym właśnie tak się czuł. By śpiewając słyszał jakąś historię, której mógłbym być świadkiem. T.Love to właściwie zawsze trzymali kapitalny rock’n’rollowy poziom, nie było w tym prostactwa ale była prostota, były eksperymenty, ale od których gęba się uśmiechała a nie wykrzywiała. Czy weźmiemy prosty Prymityw czy mega przebojowy Pocisk Miłości, czy neurotyczny King, czy taneczne Al Capone, czy eklektyczne chłopaki nie płaczą - wszystko to było kapitalnie zagrane i spójne. Rock’n’roll pełna gębą. 





Laurka

Team Me - Weathervanes and Chemicals



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz