czwartek, 20 października 2011

Odsłona 29 - Czy będziemy kochankami?

Koszyk Lekki: 

Deacon Blue – Your Town

To jedna z najwybitniejszych kapel w muzyce pop. Nie jestem w stanie temu zaprzeczać, zwłaszcza, gdy słucham późniejszych, mrocznych, koślawych i dziwnych płyt. Your Town – to właśnie ten okres, gdzie melodie zeszły na drugi plan, gdzie przestała się liczyć tylko zabawa i ciepło. Your Town porusza niełatwe problemy, podobnie jak kroczący, pełen cierpienia i bólu I Was Wrong, niemalże hardrockowy Only tender Love, czy kompletnie niesamowity Will we be lovers? Coś niesamowitego, coś pięknego i poruszającego. Co ważne, z przyjemnością sięgam po wielkie przeboje w stylu Twist and Sout, fantastyczne Real Gone Kid, czy niezapomnianego Fergusa. Your Town jest po prostu kosmiczna, a końcówka kompletnie się muzykom wymyka spod kontroli. To zupełnie nietuzinkowa muzyka i pełna pasji. Przepięknie zagrana, emocjonalna. Świat powoli zapomina o nich, nie dopuśćmy do tego by ten proces się pogłębiał. 




koszyk Ciężki

Smile - Staring At The Sun 

Niełatwo pisze się o formacjach typu Smile, bo właściwie to muzyka prosta, przaśna i zagrana z typową mieszanką chłopięcej energii, naiwności i furii. Takich kapel nie brakowało, ciężko zatem pisać o małej w gruncie rzeczy kapelce, w zestawieniu z tuzami muzyki rockowej. Czymś jednak mnie urzekli, przede wszystkim niezwykle brudną ścianą dźwięku, chorym zgiełkiem bardzo przypominającym Helmeta, niedbałym podejściem do muzyki typowym dla Nirvany, brudem gitarowym typowym dla Melvins. To nie jest zespół wybitny, ale na pewnym etapie mojego życia bardzo zawładnął moim sercem. Druga płyta była świadectwem dobitnym tego, że zespół się bardzo rozwija, poprawiła się produkcja, melodie, aranżacje, ale pogorszyła się sprzedaż płyt. A przecież z czegoś trzeba żyć. 





Koszyk Średni:

Yeasayer - Ambling Alp

Los wskazał na całkiem świeżą piosenkę. Utwór roku 2010 w moim muzycznym świecie. Przyznam się, że w tym roku nie pojawił się utwór, który byłby choćby w połowie tak cudowny. To kawałek, który spaja w sposób zupełnie niecodzienny wszystkie aktualne fascynacje muzyczne, jest tu wszystko za co można kochać dobrą piosenkę. Jest nieprzeciętna melodia, jest kapitalny rytm, kompletnie szalony i zwariowany, jest genialny duch jakiegoś eksperymentu i wariactwa. Mamy lekko taneczny przytup, jest oczko w stronę list przebojów i oczko w stronę awangardowego świata. Jest wyborny tekst, który na karaoke nadaje się jak znalazł a niesie do tego niezwykłą treść, jest kapitalny teledysk, oryginalny i przykuwający uwagę. Piosenka idealna? Chyba tak. Myślę, że o Yeasayer usłyszymy jeszcze sporo, bo potencjał mają tak ogromny, że czuje po sygnałach zewsząd dochodzących trzecia płyta będzie sporym wydarzeniem. 


http://vimeo.com/9029899

Laurka:

The Smithereens - Blood & Roses


Saferłel lubi taki klimat – kapitalna kapela, która w Polsce kompletnie przepadłą


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz