środa, 6 czerwca 2012

Odsłona 41: Nikt się nie rusza, to nikomu się nie stanie krzywda


Koszyk Średni:

We Are Scientists - Nobody Move, Nobody Get Hurt

Gitarowcy z Claremont zawsze mieli patent na ożywianie moich małżowin usznych, na podkręcanie pozytywnych wibracji, a robili to prostymi środkami. Jak to jest, że pomimo upływu lat płyty choć nie powalają przełomowością, czy nie odkrywają nowych lądów, zawsze zachwycają mnie . Oczywiście na krążkach nie brakuje zapchajdziur, skłamałbym, gdybym powiedział, że to doskonałość w pełnej krasie. Mają jednak niebywałą umiejętność tworzenia świetnych rockowych piosenek, klecenia znakomitych melodii, ciekawego konstruowania piosenek, pomimo ich prostoty. Co ciekawe formacja nie zdobyła moim zdaniem należytego poklasku na jaki zasługiwała, może dlatego, że struktura ich linii melodycznych czy reżim aranżacyjny nie jest z gatunku papki dla mas. To porządne rasowe granie, czy to będzie gitarowe granie spod znaku Bufallo Tom w This Scene Is Dead, czy w klimacie wczesnych The Killers - It's A Hit, czy mająca coś z Urge Overkill - You Should Learn, czy zanurzone w zgiełku z klimatu Ash - Selective Memory, czy też mające coś z klimatu gitarowych Klaxonsów I Don't Bite. Porównania można mnożyć. Jedno jest pewne –na nich nigdy się jeszcze nie zawiodłem. 





Koszyk lekki:

Tahiti 80 - Heartbeat

Francuski język nigdy nie był moim ulubionym, francuskie jedzenie to też zupełny koszmar, niestety do tego poziomu od wielu lat dopasowuje się scena muzyczna. Na szczęście są wyjątki w każdej regule. Tahiti 80 to dla mnie od wielu lat przepyszne zjawisko, gdzie przeplata się w fascynujący sposób soul, pop i wiele innych przyjemnych słonecznych gatunków. Zawsze cechuje ich twórczość niespotykana lekkość, bezpretensjonalność, pogoda, uśmiech. W tym wszystkim jest coś co powoduje, że chce się powiedzieć – piękny jest ten świat. Oczywiście miłośnikiem wyrafinowanych, ambitnych brzmień będzie irytować ta muzyka, ale myślę, że przy odrobinie dobrej woli znajdą tu niezłą odskocznię i odpoczynek. No i są tu też niezwykłe piosenki, trochę łamiące słoneczne schematy. Och lato już tuż tuż… 





Koszyk Ciężki:

The Apex Theory – Apossibly

The Apex Theory to było arcyciekawe zjawisko w ciężkiej muzyce I oczywiście jak każde arcyciekawe zjawisko przepadło bez echa. Nieprawdopodobnie łączyło kilka ciekawych zjawisk muzycznych, po pierwsze metalowe łojenie mające coś z klimatu nu-metalu okraszone jazzującym klimatem podobne do tego, co tworzyli np. Ultraspank, czy Pulse Ultra splecione z jakimś nerwowym eksperymentem spod znaku Skeleton Key czy Boy Hits Car, do tego wszystko ujarane bliskowschodnim dymem i w zderzeniu z melodyką spod znaku Incubus. Co fajnie, trzymali dość równy poziom i byli dość bezkompromisowi co w ciężkiej muzyce bywa cnotą. Zapomniane, ale każdy kto miał poznać ten już to zrobił. 





Laurka:

The Legendary Pink Dots - Under Glass



[/size][/color]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz